Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 kwietnia 2015

Szejk w minutę!

Hej!

Dzisiaj mam dla was lekki pościk. Ostatnio kupiłam całe pudełko lodów i przypomniałam sobie co zawsze z nimi robiłam w dzieciństwie.
Świetnym i przede wszystkim szybkim sposobem na "zjedzenie" lodów jest shake.



CO POTRZEBUJEMY?


  • lody 
  • mleko
  • (cynamon lub czekoladę)
  • szklankę/kubek
  • łyżkę/łyżkę do lodów/ łyżeczkę
  • (słomkę)


CO ROBIMY?


Nabieramy lody łyżką. Ich smak nie ma znaczenia, wybierzcie takie jakie wy lubicie!



Przekładamy oczywiście do szklanki.




Gdy już napełnimy szklankę odpowiednią ilością lodów, zalewamy całość mlekiem.



Mieszamy. 



Jeśli nie odpowiada wam jeszcze konsystencja szejka, możecie dolać więcej mleka, albo odwrotnie- dodać lody!




Ponownie mieszamy.



Szejk gotowy. Można go udekorować potartą czekoladą, cynamonem, jest wiele możliwości. Do dzieła!



wtorek, 7 kwietnia 2015

Like a... #1 Drugie życie

Hej wam!

Rozpoczynam nową serię postów, czyli "like a...", w których będę się upodabniać, hmm...może to za dużo powiedziane, będę naśladować różne gwiazdy, zjawiska, filmy, piosenki. Oczywiście niedokładnie, czasem to będzie jeden szczegół, czasem ze śmiechem potraktowane zjawisko.
Zdjęcia będą na początku postu, spróbuję zrobić tak, by pasowały do tematu postu. Wy. możecie w komentarzach zgadywać co lub kogo miałam na myśli w 'like a...". Na końcu kolejnego postu tej serii, będzie opisane wcześniejsze "like a..."

Zaczynamy!



Dzisiejszą bohaterką posta jest STARA CZERWONA KOSZULA!
Słuchajcie!
Gdy byłam na wakacjach u rodziny, chyba 2 lata temu, znalazłam w szafie od prababci, tą właśnie koszulę. Bardzo mi się spodobała, była taka inna. Moja babcia opowiedziała mi, że to ubranie z jej młodości. Niewiarygodne, że przeleżała w szafie prawie pół wieku(!), a jest w tak dobrym stanie. "Jeśli Ci się podoba, to możesz sobie ją wziąć"- usłyszałam od babci. Była to świetna wiadomość. Już wtedy wiedziałam, że mi się przyda.
I przydała! Jakiś czas temu zrobiłam z Kamilą zdjęcia na ds, właśnie z czerwoną koszulą w roli głównej.
A tutaj jedno zdjęcie z tej serii: 


Warto czasem zaufać starej, porzuconej, zapomnianej rzeczy. Wziąć ją i przywrócić drugie, nowe życie. Gdzie teraz znalazłabym taką koszulę? Może gdzieś bym znalazła, ale czy miałaby jakąś historię? Czy byłaby zabytkiem i czymś co przetrwało tyle lat w nienaruszonym stanie?




piątek, 3 kwietnia 2015

TOP 10 ostatnich miesięcy

Hej!

Dzisiaj chciałam pokazać wam najlepsze rzeczy, wydarzenia ostatnich kilku miesięcy.
Niestety, gdy zabierałam się już za robienie zdjęć do posta, zdałam sobie sprawę, że kilku rzeczy nie mam akurat w domu, bo np. pożyczyłam komuś. Myślę, że nie będziecie źli, że zdjęcia w tym poście będą z neta. Obiecuję, że następnym razem, wszystkie już będą mojego autorstwa.



1.Książka, która na długo zostaje w naszej głowie.

Książką, która wzbudziła we mnie bardzo dużo emocji i nadal wzbudza, choć czytałam ją już jakiś czas temu jest JEŻYNOWA ZIMA napisana przez Sarah Jio.
Historia tragiczna, nieprzewidywalna i bardzo emocjonująca, jak już wcześniej wspomniałam. Pozwólcie, że nie będę wam zdradzała przebiegu akcji. Mam nadzieję, że ktoś z was sięgnie właśnie po nią. Na prawdę polecam z całego serca.



Jeśli jesteśmy już w takiej tematyce na drugim miejscu postawię film.

2.Film, przez który nie mogłam zasnąć.

Kilka dni temu widziałam w tv reklamę pewnego polskiego filmu, zapowiadał się bardzo dobrze, więc postanowiłam go obejrzeć. Ogólnie to oglądam filmy raczej tylko w telewizji, nigdy nie umiem się zabrać do zobaczenia jakiegoś na laptopie. Tym razem świetnie trafiłam, choć prawdę mówiąc na początku mnie nie zachęcił. Szczerze, to nawet nie wiedziałam o co chodziło, mimo tego, że akcja nie toczyła się bardzo szybko, wszystko było nie do końca zrozumiałe. Oczywiście jak to w polskim filmie, większość słów to przekleństwa.
Jednak nie przerwałam oglądania. I BARDZO DOBRZE. SĘP Eugeniusza Korina to jeden z lepszych filmów jaki widziałam.
Nie wiem, może wy nie mieliście takich odczuć, ale dla mnie była to bardzo mocna historia mająca ogromny przekaz. Aktorzy oraz ścieżka dźwiękowa na dodatkowy plus.Gorąco polecam.



3.Serial dzieciństwa.

Jakiś czas temu "skacząc" po kanałach w tv, natrafiłam na CHARMED, serial mojego dzieciństwa. Lata temu, razem z przyjaciółką oglądałyśmy każdy odcinek, bawiłyśmy się w Czarodziejki i przygotowywałyśmy różne mikstury zwalczające demony, jak nasze ulubione bohaterki.
Teraz po czasie nadal mam sentyment do tego serialu i gdy tylko mam czas o godz. 17:15, włączam TV6 i oglądam.



4.Spełnienie jednego z wielu marzeń.

Dwa tygodnie temu, jak już wiecie byłam w WARSZAWIE. Zawsze bardzo chciałam odwiedzić stolicę. Tym razem świetnie się złożyło, bo akurat umówiłam się na zdjęcia w tym mieście, więc miałam idealny pretekst do wyjazdu.



5.Najlepszy środek transportu.

Jak już jesteśmy przy Wawce, musimy do rankingu wstawić PENDOLINO!
Mimo dość wysokiej ceny za przejazd, mogę z całego serca wam je polecić. Pełna wygoda, możliwość naładowania sprzętu elektronicznego, darmowy poczęstunek i krótszy czas przejazdu.




6.Gadżet.

Kojarzycie te kijki, patyki (haha!), które podtrzymują telefon i możecie robić zdjęcia tak jak z go pro?
Z tego co widziałam, w Polsce kosztują ok stówki. Jednak za granicą są to jedynie grosze. We Włoszech można nabyć taki gadżet nawet za 5 euro.
Patrzcie, za ok 20 zł możecie robić zdjęcia z jakiej wysokości i odległości chcecie, nie musicie prosić nikogo o zrobienie wam pamiątkowej fotki na tle wieży Eiffla czy całej grupy przyjaciół. Według mnie jest to świetny patent, warto mieć taki patyk (kijek do selfie-google)!



7.Najlepiej wydane 420 zł.

Od kilku miesięcy zbierałam na nowy obiektyw. Potrzebowałam czegoś do portretów, więc zdecydowałam się na 50 mm 1.8 Canona. Jest idealny na początki fotografii, efekty też daje świetnie. Polecam jeśli ktoś interesuje się fotografią, a jeszcze nie posiada tego szkła.






A teraz dwa kosmetyki


8.Peeling myjący do twarzy (JOANNA NATURIA). Truskawka jest moim numerem jeden!
W sumie to nie mam problemów z cerą, ale po używaniu tego peelingu i tak jej jakość się poprawiła. Zdecydowanie polecam.



9.Żel pod prysznic Dove.                                                                                                                       Dostałam go na urodziny od koleżanki i jestem bardzo zadowolona. Do tego ma cudowny zapach. Jeśli nie mieliście jeszcze z nim styczności to polecam zakupić. Jest w zestawie z balsamem, jednak żel jest dużo lepszy.



10.Odważyć się na zmiany.

Od bardzo wielu miesięcy chciałam mieć grzywkę. Podwijałam włosy, robiłam sobie tak zdjęcia. Bardzo chciałam zobaczyć czy będzie mi pasować. Po jakimś czasie, gdy wszyscy mnie namawiali, w końcu się zdecydowałam. I tak musiałam podciąć końcówki, więc zrobiłam grzywkę i wiecie co? Jestem bardzo zadowolona. Tu już nawet nie chodzi o włosy, ale o to, że powinniśmy czasem coś zmienić, jasne, czasem te zmiany nie są dobre i możemy ich żałować, ale przecież jeśli nie spróbujemy to skąd mamy wiedzieć czy będą one lepsze czy gorsze?
Tutaj już nie będzie zdjęcia, bo po co mam wklejać jakąś grzywkę?

Jednak, bardzo chciałabym wam życzyć udanych świąt!